Słońce, ocean, plaże (jakich w Polsce nie zaznasz), pyszna kawa. To tylko nieliczne argumenty przemawiające za spakowaniem walizki i wybraniem się na urlop do Portugalii. Usiądź wygodnie w swoim fotelu, weź kubek kawy w dłoń i udaj się z nami w krótką podróż do kraju Nelly Furtado, Christiana Ronaldo i Jose Manuela Barroso.
11 dni. Tyle czasu trwał nasz portugalski urlop. To też wystarczająco dużo by poznać Lizbonę i wypocząć na najpiękniejszych w Europie plażach, położonych w Lagos na południu kraju.
Stolica Portugalii uwiedzie Cię niezliczoną liczbą tarasów widokowych, bezpośrednim dostępem do Oceanu Atlantyckiego, wolno płynącym czasem, wolnością od korków i ludźmi wiecznie uśmiechniętymi. Na co musisz się przygotować? Na niezły trening pośladków i łydek 🙂 Lizbona to miasto, w którym praktycznie non stop jest pod górkę. My najwięcej czasu spędziliśmy w Alfamie, najstarszej dzielnicy. To właśnie w niej narodziła się portugalska muzyka Fado. Wąskie, wybrukowane i kręte uliczki sprawiają, że bardzo łatwo można się zgubić. Nieocenionym skarbem będzie mapa, najlepiej Google Maps.
Warto wybrać się na wycieczkę do największego w Europie Oceanarium, w którym żyje przeszło 25 tysięcy morskich stworzeń z całego świata. Bilet to jakieś 11 Euro, ale uwierz nam, nie będziesz żałował wydanych pieniędzy.
Obok niego znajduje się kolejka linowa, z której możesz w pełnej krasie podziwiać lizbońskie wybrzeże i całą dzielnicę Expo.
Bairro Alto, Baixa Chiado i Belem to kolejne dzielnice warte odwiedzenia. Szerokie, obfitujące w niezliczoną liczbę sklepów i kawiarni, zabytków, placów i najpiękniejszych kamienic wynagrodzą Ci cały trud i wysiłek związany z bieganiem po mieście.
Według nas w Lizbonie wystarczy aktywnie spędzić 5 dni, by całkowicie zwiedzić miasto. Wypoczynek musi być jednak bardzo aktywny, jeśli chcesz zobaczyć jak najwięcej.
Plaży w Lizbonie jest jak na lekarstwo (czyli po prostu ich nie ma, oprócz jednej maleńkiej, zalewanej co jakiś czas podczas przypływu), dlatego na prawdziwy wypoczynek udaj się na południe, do Lagos. Dojazd z Lizbony jest banalnie prosty, a bilet to zaledwie 19 euro w jedną stronę.
Plaże Lagos (w regionie Algarve) uchodzą za jedne z najpiękniejszych w całej Europie. I nie można z tym dyskutować. Zdjęcia mówią same za siebie. 🙂
Po ich odwiedzeniu wierzymy, że raj na ziemi istnieje! Piaszczyste plaże, skaliste wybrzeża, niezliczone groty i lazurowa (chociaż niewyobrażalnie zimna) woda to wizytówka portugalskiego wybrzeża. W mieście jest wielu przewoźników, którzy w swojej ofercie proponują kajakowe wycieczki po grotach, kursy surfingu, nurkowania oraz obserwowanie delfinów w ich naturalnym środowisku. My wybraliśmy tą ostatnią (koszt 35 euro), która okazała się strzałem w dziesiątkę!
Pamiętaj jednak, że słońce Portugalii jest naprawdę mocne, dlatego aby uniknąć oparzeń, warto wyposażyć się w mocny filtr ochronny.
W tym najdalej wysuniętym na zachód kraju Europy, odnajdzie się każdy spragniony słońca i dobrej kawy, którą pije się tutaj po każdym posiłku, a w Portugalii je się do późna (restauracje czynne są nawet do 2:00 w nocy). Przygotuj się więc na niezliczoną porcję promieni, jedzenia i dobrej zabawy w najmilszym towarzystwie. 🙂